Takie kino kocham. Kino, które opowiada historię, dostarcza emocji i pokazuje nam postaci prawdziwe, autentyczne. Trochę musiało minąć czasu zanim przyzwyczaiłam się i (co tu ukrywać!) radzić sobie z obrzydzeniem, jakie we mnie wywołała tak otyła osoba. Ale to trwało krótko, bo gdy już poznałam bohatera i zajrzałam...
będzie to bardzo niepopularna opinia, ale nie podobał mi się ten film, postacie są źle napisane, pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że zostały napisane na kolanie. uwypuklono u każdej po jednej dominującej cesze charakteru i tyle, jeśli chodzi o budowanie postaci, co nie pozwoliło mi się z żadną utożsamić. do tego...
więcejKilka lat temu pewnie też oceniłabym go na jakieś 5, stwierdzając, że nudny, niewiele się dzieje, intencje bohaterów są niejasne i nie ma komu kibicować.
Jeśli ktoś nigdy nie męczył się sam ze sobą, życie go nie przerasta, nie dręczą go wyrzuty sumienia, nie miewa takich momentów, gdy zaczyna rozumieć samobójców,...
Wieloryb to uosobienie szaleństwa, fiksacji. Wieloryb to oczekiwania, jakimi świat obciąża każdego człowieka. To konflikt, zagnieżdżający się w pragnieniach i niszczący ich konsumpcję. Jesz, ale nie czujesz radności, bo ci nie można jej poczuć, zatem zjesz więcej.
Jeśli człowiek straci to w czym się zanurzył, w czym...
Mimo szumnych zapowiedzi i zachwytów krytyków, jakoś mnie ten film nie porwał. Widać wielkie chęci wyzwalania emocji u widza, równocześnie żaden z bohaterów filmu nie jest osobą którą można polubić, albo której chce się kibicować. Historia się kręci, dochodzi do jej kresu, zakończenie niemalże wlewa do naszych głów...
Ze wszystkimi tego zaletami i wadami niestety. Wady to niestety spłycone, nazbyt ekspresyjne drugoplanowe postaci, które wpadają na scenę, grają swoją partię i schodzą ze sceny. Szczególnie chodzi mi tu o Sadie Sink. A za pociąg dla całej fabuły z jakiegoś powodu wybrano relację ojciec-córka. Niestety tej lokomotywie...
więcej1. Aronofsky dalej bawi się w metaforykę biblijną, Jonasz, ryba, Jezus, wielki tydzień, itd, uwielbiam odgadywanie takich zagwozdek.
2. Świetna gra aktorska, krytycy rozpływają się nad Fraserem, ale tu wszyscy zagrali koncertowo, wyróżniłbym córkę filmowego Charliego i tego misjonarza, wróżę karierę.
3....
Ten film jest nierealny w każdym aspekcie. Żadna z postaci nie jest nawet odrobinę wiarygodna. Zachowania ludzi w tym czymś to czysty absurd. Typ się praktycznie nie rusza, a jego przyjaciółka pcha mu do mordy półmetrowe kanapki i wszyscy są szczęśliwi. Serio? Coś zbudowanego na tak tanim i prostackim patosie zachwyca...
więcejBrendan Fraser daje tam wielką kreację (i dosłownie, i w przenośni) oraz może być pewien nominacji. Nie będę zaskoczony jeśli to on opuści kanały z Pucharem Volpiego.
na co dybie w wielorybie cały świat i okolice - tam na aff wrocław - w sumie nie wiem, ale coś tu jest na rzeczy, coś tu się odbywa, jakaś transgresja, alchemia, magija.
nadprodukcja kolejnych pukających do drzwi wieloryba hominoidów zgodnie z prawem naturalnego przyciągania - aronofsky zresztą nie byłby sobą gdyby...
Są filmy drogi, podczas których przemierzamy wraz z bohaterem (lub bohaterami) świat przedstawiony, delektując się nie tyle tym, co w danym świecie jego (i nas) spotka, a raczej samą drogą. Filmy takie, mają tendencję do przyjemnego płynięcia, a my jako ci Nomadzi, płyniemy wraz z fabułą. W tym przypadku wydaje się, że...
więcej