Kto dał temu tak wysoką ocenę. Połowę scen z filmu widziałem już w innych. Sztampowy i nudny. Durne dialogi. Schematyczny jak msza w kościele. A najlepsze jak poleciał do Bangkoku do swojego kumpla. Od razu go znalazł. Krótka rozmowa. Płyną do dżungli gdzie czeka Boss z armią który najpierw jest niechętny a zaraz potem mówi :
- chcesz tone koksu ? Nie ma sprawy ! Ufam ci jesteś przekonujący.
Śmieć nie film