Film jest rewelacyjny i jakakolwiek redukcja czasowa dokonana na tym obrazie byłaby po prostu synonimem "profanacji" czy jak wolisz spłycaniem i pogarszaniem własnego filmu. "American Gangster" jest na tyle ciekawym a zarazem wciągającym produktem że potrzeba byłoby sporej świecy czy też nawet gromnicy aby doświadczyć w tym dojrzałym dziele trzymającym nie gorszy poziom od "Ojca Chrzestnego" Coppoli - choćby krzty nudy .

Prawdopodobnie wystarczyłyby tobie palce jednej ręki aby określić liczbę filmów powstałych w XXI wieku dorównujących czy przewyższających omawianego przez nas "Amerykańskiego Gangstera".

Powiem Ci, że z kina gangsterskiego powstałego w obecnym tysiącleciu jest tylko jeden, który dorównuje " American Gangster" to ekranizacja książki Cormaca McCarthy'ego pt: " To nie jest kraj dla starych ludzi", poza tym do tej pory nikomu nie udało się stworzyć dzieła na miarę " Ojca chrzestnego", " Człowieka z blizną", " Chłopców z ferajny" czy " Nietykalnych". Kocham ten film mimo długiego czasu trwania i momentalnej nudy za ciekawy sposób przedstawienia postaci czarnoskórego barona narkotykowego, który mimo prowadzonej profesji wydaje się być porządnym kolesiem z zasadami oraz samego nieskorumpowanego gliniarza, któremu nie wiedzie się w życiu osobistym, a jego pociąg do płci pięknej dorównuje zapałowi do pracy.

Mhm, bracia Coen wypuszczając ze swych rąk wspomniany przez ciebie film pokazali sporą klasę i wysoki kunszt własnego reżyserskiego rzemiosła - podobał się i mojej osobie jednak "American Gangster" oceniam punkt wyżej - klasa sama w sobie.

jeżeli twoim zdaniem " To nie jest kraj dla starych ludzi" Coenów, jest kinem stricte gangsterskim, to raczej odpuść sobie ocenianie tego gatunku, bo nikłą masz o nim wiedzę. Chcesz obejrzeć dobry film ( a nawet niebo lepszy od Amerykańskiego Gangstera który jest efekciarski i w zasadzie do bólu sztampowy ) sięgnij po " Zabić Irlandczyka " i może wtedy przejrzysz na oczy chłopcze :)